Monografia Ziemi Radzanowskiej "615-lat-radzanow-i-okolice" - wersja elektroniczna .
Położenie
Gmina Radzanów leży na północny zachód od Radomia. Zajmuje około 83 km2 . Mieszka w niej około 4100 mieszkańców. Siedziba gminy Radzanów oddalona jest od Radomia o około 30 km. Administracyjnie od 1 styczna 1999 roku wchodzi w skład powiatu białobrzeskiego, który stanowią gminy; Białobrzegi (miasto-gmina), Wyśmierzyce (miasto-gmina), Promna, Radzanów, Stromiec, Stara Błotnica. Powiat białobrzeski stanowi jeden z 42 powiatów województwa mazowieckiego. Region Mazowsze (woj. mazowieckie) tworzą dawne województwa, a obecnie "subregiony": radomski, siedlecki, ostrołęcki, ciechanowski, płocki, oraz w części skierniewicki. Pod względem potencjału ludnościowego i obszarowego gmina Radzanów zajmuje odpowiednio 5 i 6 miejsce w powiecie. Sąsiaduje z gminami: Białobrzegi, Stara Błotnica, Przytyk, Potworów, Wyśmierzyce
Mapa: http://radzanowbialobrzeski.e-mapa.net/
Historia
Najstarsze ślady osadnictwa na terenie Radzanowa pochodzą z VII i VIII wieku (ceramika odnaleziona w grodzisku Kościelna Góra). Według badających go archeologów gród w Radzanowie należy do najstarszych w tej części Polski.
Najstarsza zachowana wzmianka o wsi pochodzi z 1391 roku. Już w 1403 roku proboszczowie Radzanowa i Błotnicy wydali zgodę na założenie parafii w Bukównie oddalonym od Radzanowa o 1 km.
Od początku istnienia miejscowości do pierwszej połowy XVI wieku właścicielami wsi byli Radzanowscy, a następnie Andrzej Spoili Roniszowscy.
W latach 1665 -90 właścicielem Radzanowa był jezuita, późniejszy sufragan warmiński - Bp Jan Kurdwanowski.
W 1521 roku istniała już szkoła parafialna, a proboszczem był ks. Jan Wojciechowic.
W 1645 roku wdowa po Kurdwanowskim ufundowała nowy kościół o 5 ołtarzach.
W latach 1810 -1817 dziedzicem Radzanowa w parafii Radzanów w powiecie radomskim, obwodu radomskiego województwa sandomierskiego był Jan Badowski.
W 1827 roku wieś Radzanów - liczy 23 domy i 191 mieszkańców.
W 1873 roku powiat radomski liczył 22 gminy, wśród których była gmina Radzanów, obejmowała ona 15779 morgów (8834 ha) i liczyła 4340 mieszkańców. Pod względem liczby ludności ówczesna gmina Radzanów zajmowała wśród 22 gmin powiatu wysokie 3 miejsce po gminie Przytyk i Jedlińsk, a pod względem powierzchni 7 miejsce po gminach: Przytyk, Potworów, Wolanów, Błotnica, Skaryszew, Rogów.
W Grotkach - wsi w gminie Radzanów zamieszkiwali przodkowie noblisty Henryka Sienkiewicza. Józef Paweł Ksawery Sienkiewicz w 1843 roku pojął za żonę Stefanię Cieciszowską - szlachciankę z Podlasia, spokrewnioną z rodziną Joachima Lelewela. Przez kilka lat po ślubie młodzi Sienkiewiczowie mieszkali w Grotkach. 5 maja 1846 roku przyszedł na świat Henryk Adam Aleksander Pius Sienkiewicz. W 1855 roku rodzina Sienkiewiczów opuściła ziemię radomską, zamieszkując w Wężyczynie k. Mińska Mazowieckiego.
Tradycje oświatowe w gminie Radzanów sięgają XVI -XVII wieku. Były tam wówczas szkoły parafialne w Bukównie i Radzanowie. W 1864 roku założona została pierwsza szkoła w Ratoszynie (gmina Radzanów) przez ówczesnego dziedzica wsi Tadeusza Kicińskiego. Szkoła funkcjonowała kilka lat, zamknięta około 1870 roku, prawdopodobnie przez carski rząd za "anty -rusyfikację" (naukę w języku polskim).
29 maja 1863 roku w lesie radzanowskim doszło do bitwy powstańców pod dowództwem płk D. F. Czachowskiego z Kozakami. Polaków było około 440 zaś żołnierzy rosyjskich 2000. Bitwa toczyła się na przestrzeni kilkunastu kilometrów na wschód od Radzanowa. Straty powstańców wynosiły 20 poległych, a Kozaków 80. W 1915 roku przechodziła przez gminę Radzanów linia frontu austriacko rosyjskiego.
1 września 1916 roku rozpoczęła funkcjonowanie Szkoła Powszechna w Ratoszynie. Początkowo szkoła była jednoklasowa, a po pełnym odzyskaniu niepodległości (1920 rok) miała już cztery klasy.
W roku 1924/25 w Szkole Powszechnej w Ratoszynie uczyło się około 80 dzieci. Od 1920 roku funkcjonowała również czteroklasowa szkoła w Rogolinie ( oddalonym od Radzanowa o 1 km).
W okresie międzywojennym nauka odbywała się w mieszkaniach prywatnych. Szkoła siedmioklasowa została utworzona dopiero po II wojnie światowej. Według kronik szkolnych efekty funkcjonowania niektórych szkół były wysokie.
W okresie międzywojennym dawne gubernie radomska, kielecka i częściowo piotrkowska znalazły się prawie w całości w województwie kieleckim. Podział na powiaty został utrzymany, a władza powiatowa otrzymała nazwę starostwa. Po II wojnie światowej
w administracji ogólnej utworzone zostały Urzędy Wojewódzkie a w II instancji Starostwa Powiatowe.
Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 12 listopada 1955 roku utworzony został między innymi powiat białobrzeski. W skład nowoutworzonego powiatu białobrzeskiego weszły
z powiatu radomskiego: miasto Wyśmierzyce, oraz gromady Białobrzegi, Wyśmierzyce, Bobrek, Długie, Grotki, Młodynie, Pierzchnia, Radzanów, Stromiec, Podlesie, Sucha, Szczyty, Witaszyn, natomiast z powiatu grójeckiego gromady: Broniszew, Pnie, Promna, Przybyszew i Rykały.
Z dniem 1 stycznia 1973 roku zlikwidowane zostały gromady, a w ich miejsce utworzone zostały gminy. Gmina Radzanów jako jedna z 63 weszła w skład utworzonego w 1975 roku województwa radomskiego.
Według Narodowego Spisu Powszechnego z 1970 roku Radzanów liczył 495 mieszkańców - 243 mężczyzn i 252 kobiety . Z pracy utrzymywało się 99% - 490 osób, natomiast 5 osób posiadało niezarobkowe źródło utrzymania.
Pracujących i utrzymywanych przez nich w rolnictwie było 370 osób, zaś poza rolnictwem 120 osób. Czynnych zawodowo było 288 osób - stanowili oni 58,2% ogólnej liczby mieszkańców.
Z liczby tej 223 osoby wykonywało pracę w rolnictwie, a 65 osób pracowało w działach poza rolniczych.
Wieś Radzanów była siedzibą: Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej, następnie Urzędu Gminy (od 1973 roku), Urzędu Stanu Cywilnego, posterunku Milicji Obywatelskiej, Spółdzielni Oszczędnościowo - Pożyczkowej, Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska", Kółka Rolniczego i Koła Gospodyń Wiejskich, Ochotniczej Straży Pożarnej.
Zabytki
Kościół Parafialny pw. św. Marcina w Radzanowie
Kościół parafialny w Radzanowie zostal wybudowany w latach 1807-1810 i 1817-1820, a restaurowany w latach 1880, 1908-1910. Kosciół jest wpisany do Rejestru Zabytków Województwa Mazowieckiego.
Budowę kościoła rozpoczęto z fundacji właścicieli miejscowych dóbr - Macieja Skrodzkiego i Józefa Krassowskiego. Świątynię przebudowano w latach 1880 i 1908-10, zapewne wg projektu Stefana Szyllera. Kościół na planie prostokąta z mniejszą absydą, pomiędzy zasadniczą bryłą a absydą niższa kaplica. Każdy z dachów dwuspadowy, nad wejściem ozdobna wieżyczka. Na frontonie wejście główne, bryła podzielona 4 półkolumnami, pomiędzy nimi płyciny z umieszczonymi rzeźbami, ściana delikatnie ryzalitowa. Na przyczółku płaskorzeźbione wyobrażenie Oka Opatrzności, Trójcy Świętej. Pod dachem delikatny, geometryczny fryz. Całość prezentuje styl klasycystyczny.
Wewnątrz kościół posiada jedną nawę, węższe, zamknięte półkoliście prezbiterium, w którym od strony północnej jest zakrystia, a od południowej tzw. skarbczyk.
Dzwonnica należy do zespołu kościelnego, oryginalna dzwonnica pochodzi z I połowy XIX wieku, obecnie została odrestaurowana. Dzwonnica jest obiektem wolnostojącym, o niezbyt wysokiej, drewnianej konstrukcji na planie kwadratu, zwieńczona czterospadowym dachem.
Kościół Parafialny pw. Nawiedzenia Najświętrzej marii Panny w Bukównie
Kościół drewniany wpisany do Rejestru Zabytków Województwa Mazowieckiego. Zespół kościoła stanowią: kościół, wolnostojąca dzwonnica, ogrodzenie a w nim liczne epitafia z XIX w.
Obecny kościół pochodzi najprawdopodobniej z przełomu XVI i XVII wieku. Kościół jest orientowany, drewniany o konstrukcji mieszanej: w nawie, kaplicach i kruchcie – konstrukcja zrębowa z bali modrzewiowych i dębowych, w prezbiterium i zakrystii – konstrukcja ryglowa. Kościół ustawiony na kamiennej podmurówce, szalowy deskami sosnowymi i topolowymi. Kościół na planie krzyża, ale kształt ten nadają mu kaplice boczne nie wyróżnione poprzecznym dachem. Na szczycie zasadniczej budowli ozdobna barokowa sygnaturka kryta blachą miedziana i cynkową.
Wyposażenie kościoła barokowo-ludowe, stanowią je ołtarze i obrazy oraz zabytkowe wyposażenie pochodzące z XVI d o XX wieku.
Dzwonnica pochodzi prawdopodobnie z końca XVII lub z początku XVIII wieku. Jest to obiekt wolnostojący. Wysoka słupowo-ramowa konstrukcja drewniana na planie kwadratu, z pozorną izbicą, kryta stromym namiotowym dachem podbitym gontem.
Cmentarz w Bukównie równiez jest wpisany do Rejestru Zabytków Województwa Mazowieckiego. Najstarsze pomniki i tablice na cmentarzu datowane na II połowę XIX w.
Na cmentarzu znajduje się kaplica grzebalna rodziny Zakrzewskich. Wewnątrz znajduje się jedna tablica żeliwna pamiątkowa zmarłych z rodziny Sadkowskich z datami 1831 i 1855. W pobliżu kapliczki kamienne nagrobki z XIX w. niektóre bogato zdobione lub rzeźbione.

Pomnik małżonków Krzyżanowskich z postacią płaczącą nad urną
Na cmentarzu znajduje się płyta pamiątkowa w miejscu grobu Dionizego Czachowskiego – przywódcy powstania styczniowego. Na płycie widnieje napis: „Tu od roku 1863 spoczywała zwłoki/ pułkownika powstanie styczniowego/ Ś.P. DYONIZEGO CZACHOWSKIEGO/ ur. 5 kwietnia 1810 r./ poległego w walce o wolność ojczyzny/6 listopada 1863 r./ pod Jaworem Soleckim/ w dniu 30 października 1938 r.”. Obecnie prochy Czachowskiego spoczywają w granitowym sarkofagu w kaplicy kościoła oo. Bernardynów w Radomiu (Radomskie Mauzoleum) od 1938 roku.
Płyta upamietniajaca pochówek Dionizego Feliksa Czachowskiego – przywódcy Powstania Styczniowego.
Miejsca pamięci narodowej
Grób nieznanego żołnierza - września 1939 roku - cmentarz w Bukównie

Grób ppor. Stanisława Pruszkowskiego - 1939 r. - cmntarz w Radzanowie

Zbiorowa mogiła powstańców dowodzonych przez Dionizego Feliksa Czachowskiego, poległych w Powstaniu Styczniowym w 1963 r.

Pomnik w miejscowości Brodek parafia Radzanów. Zbiorowa mogiła 14 mężczyzn mieszkańców gminy Radzanów, zamordowanych przez hitlerowców w lipcu 1944 roku.
Kaplica w Smardzewie: widok z lat 50. XX wieku
Historia kaplicy w Smardzewie*
Dawno, dawno temu do wsi Smardzew sprowadził się z Błeszna dziedzic Młocki z żoną i córkami. Zamieszkał on we dworze we wsi Smardzew. Był bardzo bogaty i dlatego postanowił zakupić ziemię od mieszkańców wsi. Udało mu się zakupić 50 mórg ziemi i lasów. Wielu biednych ludzi pracowało na jego ziemiach jako służba.
Dziedzic wpadł na pomysł, aby zbudować kaplicę, ponieważ nie chciał, by on i jego rodzina byli pochowani na cmentarzu, tylko w podziemiach kaplicy. Kaplica była zbudowana z czerwonej cegły i kamienia, pokryta czarnymi dachówkami, w środku był ołtarz i piwnice. Do środka prowadziły drewniane, masywne drzwi. Kaplica była dumą właścicieli Smardzewa. Odbywały się w niej różne uroczystości religijne: chrzty, śluby, pogrzeby rodziny Młockich, msze odprawiane przez księży z Jasionnej, Bukówna, a potem z Radzanowa. Budowla posiadała też duże okna. Na zewnątrz był ogródek, a do kaplicy prowadziła aleja. Młocki przed śmiercią powiedział, że ukrył złoto pod
podłogą. Po śmierci dziedzica, jego żony oraz córek zaczęto szukać złota, ale niestety bogactwo przepadło. Zwłoki rodziny Młockich włożono do metalowych trumien i umieszczono w podziemiach. Młocki pozostawił w banku prawdopodobnie równowartość 6 mórg ziemi na utrzymanie kaplicy. Po II wojnie światowej przy zmianie rządu ziemia straciła na wartości, a kaplica popadła w ruinę (część materiałów rozkradli mieszkańcy), piwnice zostały zasypane gruzem, 20 z 50 mórg ziemi dziedzica zakupił dziedzic Kiciński.
Opowiastki związane z kaplicą:
– Jeden z mieszkańców ze zrabowanych desek postawił kurnik i gdy była burza, to jeden piorun uderzył i zapalił budowlę, a drugi ugasił kurnik. Zdesperowany rolnik rozebrał kurnik, a deski odwiózł na miejsce, gdzie stała kaplica.
– Pewnego razu na wzgórze trafił kłusownik. Miejsce wydawało mu się sposobne, wokół cisza. Na pół senny wyciągnął tytoń i zaczął palić. Nagle usłyszał: – daj trochę!
Rozejrzał się, ale wokoło nikogo nie było. Chłop przestraszył się. Rankiem znaleziono go na wpół martwego. Na jego kożuchu widniał ślad odbitej ręki.
*Żródło "615 lat Radzanów i okolice" Monografia Ziemi Radzanowskiej
Obrońcy Ziemi Radzanowskiej
Nasza mała Ojczyzna naznaczona jest trudnymi dziejami narodu, kryje w sobie pamięć o przeszłości. Ziemia Radzanowska stała się miejscem spoczynku powstańców styczniowych, żołnierzy kampanii wrześniowej – bohaterów, którzy oddali życie w obronie największych wartości.
Ich walkę i to, co przeżyli, świetnie oddaje wiersz Wisławy Szymborskiej pt. "Koniec i początek" . Wiersz napisany jest zgodnie z prawdą i idealnie obrazuje wojnę, mówi o niej rzeczowo. Jest świetnym przykładem na to, co działo się w Radzanowie. Wiele fragmentów wiersza może poruszyć uczucia tych, którzy wojnę przeżyli oraz przypomnieć rodzinom zamordowanych o tamtych czasach.
Mimo, iż treść wiersza jest bardzo bolesna, autorka jest godna pochwały za idealne opisanie obrazu tego, co dzieje się po wojnie, także na Ziemiach Radzanowskich. O lepsze jutro walczyli obrońcy Ziemi Radzanowskiej. Mieli oni nadzieję, że kiedyś dożyją czasów, w których będą mogli zapewnić bezpieczeństwo rodzinie. Sądzę, że tak nie wygląda wolność. Możemy protestować, lecz tak naprawdę nic to nie zmienia. Obrońcy Ziemi Radzanowskiej mieli jednak ambicję, dlatego nie bali się ginąć za kraj. Wszyscy policjanci wyruszyli na wojnę, aby bronić swój kraj i swoje ziemie. Jednym z poległych, którego na zawsze zapamiętamy był Aspirant Policji Państwowej Jan Gajos, zamordowany w 1940 roku przez NKWD. Dawał innym nadzieję, że wojna się szybko skończy i kiedy wygrają, wrócą do rodzin i odzyskają swoje ziemie.
Historia ich walki to bardzo smutne wspomnienie, o którym nie możemy zapomnieć. Jednak pytania, dlaczego tak się stało, zostaną nigdy niewyjaśnione, a ból na zawsze pozostanie w naszych sercach.
W dniu 26 maja 2008 roku w Publicznym Gimnazjum w Rogolinie odbyła się uroczystość nadania imienia szkole Obrońców Ziemi Radzanowskiej. Z dniem 1.09.2018 r. gimnazjum zostało włączone do Publicznej Szkoły Podstawowej w Rogolinie.
Mogiły Obrońców Ziemi Radzanowskiej:
- Lasy Smardzewskie. Mogiła Powstańców Styczniowych z 1863 roku "Pod Bukami"
- Bitwa Radzanowska
- Pomnik upamiętniający pomordowanych we wsi Brodek w 1944 roku
- Mogiła Polskich Pilotów Poległych w 1933 roku w lesie Smardzewskim
- Cmentarz Parafialny w Radzanowie:
- Grób podporucznika WP Stanisława Pruszkowskiego
- Płyta nagrobna Augusta Solusiuskiego - Mogiła Pilotów Radzieckich poległych w lasach pod Branicą w 1944 roku
- Cmentarz Parafialny w Bukównie:
- Płyta nagrobna płk Dionizego Czachowskiego
- Dionizy Czachowski, apostrofa do Dionizego Czachowskiego
- Dionizy Czachowski - Płyta nagrobna upamiętniająca zamordowanych we wsi Podlesie w 1944 roku . Historia mordu
- Jan Gajos
Materiały zebrali i opracowali uczniowie i nauczyciele Publicznego Gimnazjum im. Obrońców Ziemi Radzanowskiej w Rogolinie.
Sławni Ludzie
"ZJAWISKO ZWANE HENRYK SIENKIEWICZ" - CZYLI NAJKRÓTSZA BIOGRAFIA AUTORA "TRYLOGII".

Powyższe określenie prof. J. Krzyżanowskiego w pełni oddaje istotę osobowości wybitnego pisarza i jego wspaniałej twórczości - Henryka Sienkiewicza (1846-1916).
Mówi bowiem jak bardzo popularny i sławny w kraju i na świecie, a także jak wysoko ceniony (nagroda Nobla w 1905 roku) był autor Trylogii, Krzyżaków, Quo vadis, W pustyni i w puszczy - i innych utworów.
Żył i tworzył w latach niewoli narodowej, a swoje dzieła pisał programowo " ku pokrzepieniu" serc rodaków.
Malował w nich wspaniałą polszczyzną bohaterstwo przodków i chwałę oręża polskiego w dawnej Rzeczypospolitej. Wołał, aby Polacy - prześladowani przez zaborców - nie tracili ducha, aby wierzyli w odrodzenie wolnej Ojczyzny. Nazwano go "hetmanem ducha" i "krzepicielem serc", a jego powieści historyczne były traktowane jako podręczniki historii i cenione niemal jak Biblia.
Miało to miejsce zwłaszcza w Wielkopolsce, na Mazurach i na Śląsku, gdzie restrykcje germanizatorów i rusyfikatorów były największe. Pisarz występował też na łamach prasy (krajowej i zagranicznej) w obronie prześladowanych dzieci polskich z Wrześni, Poznania i Torunia.
Za to niezłomne budzenie ducha polskości wdzięczny naród podarował mu w hołdzie pałacyk i majątek ziemski w Oblęgorku k. Kielc. Sienkiewicz mocno akcentował, że jest pisarzem polskim.
W Sztokholmie przed królem Oskarem II, w czasie uroczystości odbioru nagrody Nobla, mówił z patriotycznym żarem: "Głoszono Polskę umarłą, a oto jeden z dowodów, że ona żyje.
Głoszono ją podbitą, a oto nowy dowód, że umie zwyciężać!" Swój wielki autorytet H. Sienkiewicz wykorzystał też wspaniale w czasie w I wojny światowej, stając na czele Komitetu Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce (wraz z I. Paderewskim).
Ta akcja humanitarna przyniosła wielkie wpływy (20 mln koron austriackich), dając pisarzowi sławę i uznanie w społeczeństwie. Sienkiewicz głosił konsekwentnie, że "idea Ojczyzny powinna zawsze zajmować I miejsce w życiu każdego Polaka".
Pisarz zmarł w 1916 w Vevey (Szwajcaria) - w przededniu odzyskania niepodległości przez Polskę. Przed śmiercią podobno powiedział z żalem: "Mój Boże, nie doczekam wolnej Polski". Jego prochy sprowadzono do Ojczyzny kilka lat później (1924r.). Zostały złożone w krypcie katedry św. Jana w Warszawie obok grobu I prezydenta Wolnej Rzeczypospolitej - Gabriela Narutowicza. Znany poeta L. Staff powiedział wtedy jakże trafnie i pięknie: "Wraca ostatni z niekoronowanych królów Polski, mistrz naszej świętej mowy".
KAMIENNYM POMNIKIEM Z TABLICĄ MEMORATYWNĄ W GROTKACH CZCIMY ZWIĄZKI RODOWE HENRYKA SIENKIEWICZA Z ZIEMIĄ BIAŁOBRZESKĄ
Biografią wielkiego pisarza i jego twórczością zajmowałem się już w czasie studiów filologicznych w Toruniu i Opolu (temu tematowi poświęciłem swoją pracę magisterską).
Po latach podjąłem ten temat w kilku swoich artykułach (w pięciu). Odkrywając nowe fakty, napotkałem - ku mojemu radosnemu zdziwieniu - krótką informację w regionalnym dzienniku "Słowo Ludu" (lata 50-te ub. wieku?) o tym, że korzenie RODOWE przodków Henryka Sienkiewicza tkwią w pobliskich GROTKACH - obecnie gm. Radzanów powiat białobrzeski.
Idąc jej tropem, poznałem kilka artykułów i odpisów z akt kościelnych Parafii Bukówno (Słowo Ludu, Gazeta Białobrzeska, periodyk "Ave" wyd. przez Kurię Diecezjalną w Radomiu, miesięcznik "Oświata Radomska" wyd. przez KOiW w Radomiu) i Kronikę Biblioteki w Grotkach, napisaną przez wieloletnią bibliotekarkę tej placówki - p. Annę Narożnik.
Zarówno te zapiski, jak i dwukrotny wywiad z autorką "Kroniki" (mającej duże zacięcie regionalistyczne) skłoniły mnie do napisania niniejszego, syntetycznego opracowania o związkach rodowych Sienkiewiczów z naszą Ziemią Białobrzeską, jak i utrwalenia tych związków w postaci pomnika z kamienia wraz z tablicą memoratywną (z treścią mojego autorstwa).
Inicjatywę tę, jako promującą region białobrzeski, przedstawiłem najpierw w Starostwie Powiatowym w Białobrzegach, gdzie została przyjęta bardzo życzliwie, a nawet z aplauzem.
Starosta - p. Andrzej Oziębło - zadeklarował ufundowanie tablicy przez Starostwo, zaś p. wicestarosta - Adam Bolek - wspólnie ze mną uczestniczył wielokrotnie w rozmowach i w wizualizacji śladów po nieistniejącym już dworku Sienkiewiczów oraz w wyborze miejsca w Grotkach, gdzie ten pomnik stanie.
Dodam, że bardzo życzliwie przyjęła nas rodzina p. Haliny i Witolda Liwińskich oraz p. Wiktor Witkowski, mający obecnie swoje domostwa na miejscu dawnego dworku.
Wspólnie z p. Anią Narożnik, a także z p. Marzeną Pruszkiewicz - nauczycielką, a przedtem dyrektorką PSP w Rogolinie, noszącej imię H. Sienkiewicza od 2006 r., oraz z p. Krystyną Smolińską - dyr. Gimnazjum w Zakrzewie k. Radomia, (której szkoła też nosi imię Henryka Sienkiewicza) - i w asyście przedstawicieli uczniów obu tych szkół - przeszliśmy nad stawy i groble pamiętające czasy Sienkiewiczów, dokumentując pobyt licznymi zdjęciami, a p. Halina Liwińska zainicjowała nawet "wykopki archeologiczne" na miejscu fundamentów dawnego dworku, dokopując się licznych fragmentów cegieł, którymi zostaliśmy obdarowani.
W tym miejscu chciałbym dodać, że pomysł pomnika w Grotkach, upamiętniającego gniazdo rodowe Sienkiewiczów, przedstawiłem już przed paroma laty w rozmowie z ówczesnym wójtem gminy Radzanów - p. Stanisławem Fatkiem. Zaakceptował go życzliwie, ale, niestety, Jego przedwczesne odejście przerwało realizację tego projektu.
PRZODKOWIE HENRYKA SIENKIEWICZA W GROTKACH
W tej części przedstawię gniazdo rodowe Sienkiewiczów w Grotkach (RODOWE - a nie rodzinne gniazdo pisarza, który ur. się już w Woli Okrzejskiej na Podlasiu).
Sięgnę wstecz o trzy pokolenia przodków Henryka Sienkiewicza, a więc do jego pradziadów, dziadów i rodziców. Korzenie rodu Sienkiewiczów w naszym regionie sięgają II p. XVIII wieku.
Wtedy to przybył na Ziemię Radomską z powiatu trockiego na Litwie, Michał Sienkiewicz (1725-1795) - pradziad Henryka Sienkiewicza. Był on spolszczonym Tatarem, uczestnikiem Konfederacji Barskiej (1772), nobilitowanym za zasługi wojenne dla Rzeczypospolitej.
Po ożenku z Marią z Ługowskich - Sienkiewiczowie osiedli w parafii Świerże k. Kozienic, gdzie Michał był zarządcą dóbr.
Następnie Sienkiewiczowie przenieśli się do Smogorzowa k. Przysuchy (tu Michał został pochowany w kaplicy kościoła pw. Św. Krzyża). Z kolei (jak podaje ks. St. Makarewicz ("Ave" nr 5, 32) - ok. r. 1773 weszli w częściowe posiadanie Grotek, choć do dziś nie zachowały się akta metrykalne parafiiBukównoinformująceotym.Potwierdzatojednakznanyregionalista z Radomia - Cz. T. Zwolski- nazywając ich "pierwszymi dziedzicami Grotek".
Natomiast w aktach bukowieńskiego kościoła, syn Michała i Marii: Józef Sienkiewicz (1773-1852) - dziad autora "Trylogii" określany jest w r. 1828 jako kolator (dobrodziej) kościoła w Bukównie. Ten sławny napoleończyk i legionista gen. J. H. Dąbrowskiego, a wcześniej (1794 r.) powstaniec kościuszkowski - za liczne zasługi w wojskach narodowych dosłużył się stopnia pułkownika. Był on trzykrotnie żonaty. Jego II żoną była Anna Kolumna Oborska ur. w Grotkach.
Babcią Henryka Sienkiewicza jest jednak dopiero Tekla z Niewodowskich Sienkiewiczowa - żona Józefa z jego trzeciego małżeństwa. Dziad wielkiego pisarza zmarł w Grotkach w r. 1852.
Jak podaje ks. St. Makarewicz "jako szlachcic i kolator świątyni został zapewne pochowany pod którymś z ołtarzy w kościele w Bukównie" (Ave nr 33/165), apelując zarazem pięknie, aby ten fakt upamiętnić tablicą epitafijną w tejże świątyni.
Jednym z czworga dzieci z trzeciego małżeństwa Józefa i Tekli Sienkiewiczów jest Józef Paweł Ksawery Sienkiewicz (ur. ok. 1813 zm. 1896) - ojciec naszego noblisty. W aktach jest nazywany dziedzicem Woli Kaszewskiej, obywatelem Potkanny (par. Wrzos), dzierżawcą Wygnanowa (par. Wrzeszczów) oraz dziedzicem Grotek.
Podtrzymał on tradycje żołnierskie rodu, biorąc udział jako siedemnastolatek w powstaniu listopadowym (1830-1831). W powszechnej opinii wśród okolicznej braci-szlachty był uznawany jako prawy i gorący patriota, a zarazem "dusza towarzystwa".
Józef Sienkiewicz (junior) ożenił się posażną panną, mającą rodzinne koneksje arystokratyczne - Stefanią Cieciszowską - matką pisarza. Była ona spokrewniona z senatorskimi rodami Lelewelów i Łuszczewskich z Podlasia.
Ze względu na lepsze warunki dla połogu autor "Quo vadis" ur. się właśnie na Podlasiu - w Woli Okrzejskiej. Rodzice pisarza zostali jeszcze przez kilka lat w Grotkach, ale w latach 50-tych XIX wieku musieli z powodów ekonomicznych sprzedać podupadający majątek i przenieść się na Podlasie.
Po upadku powstania styczniowego i po uwłaszczeniu chłopów - w warunkach ofensywnego pozytywizmu - stali się oni przedstawicielami licznej grupy drobnej szlachty, o której mówiono: "wysadzeni z siodła". Zanim to jednak nastąpiło, przyszły powieściopisarz przyjeżdżał nieraz jako dziecko z Podlasia do Grotek. Wspomina o tym Cz. T. Zwolski w swym artykule (Oświata Radomska). Pisze o tym także w swych zapiskach bibliotekarskich Anna Narożnik, utrwalając fakt, że mały Henryk po przyjeździe do Grotek służył jako ministrant na mszy św. w kościele parafialnym w Bukównie.
Fakt ten potwierdził nieżyjący już proboszcz kościoła w pobliskim Radzanowie - ks. Stanisław Wydra.
Z tradycji rodzinnej i gminnej wynika zaś (jak mówi w wywiadzie p. A. Narożnik), że dziedzice Grotek - dziadowie i rodzice Henryka Sienkiewicza - byli lubiani i szanowani przez miejscowych włościan, czego dowodem jest np. fakt, że nadawali imię "Tekla" swoim córkom, upamiętniając w ten sposób dobroć Babci pisarza, noszącej właśnie to imię. Warto tu podać fakt związany z Białobrzegami.
Otóż młodsza siostra ojca pisarza - Elżbieta - poślubiła w roku 1834 w Bukównie - Józefa Muszalskiego -"kapitana korpusu inżynieryjnego komunikacji lądowej i wodnej z Warszawy", pracującego następnie jako specjalista na posterunku komunikacji wodnej na Pilicy - w Białobrzegach.
Małżeństwo często gościło w pobliskich Grotkach. Pisarz chyba bardzo lubił wujka - inżyniera, bo wiele lat później z wielka sympatią namalował postać o tym nazwisku - kapitana Muszalskiego w "Panu Wołodyjowskim". Dodajmy, że H. Sienkiewicz bywał też w pobliskich Falęcicach jako gość dziedzica Mysyrowicza (por. R. Wielgomas - GB nr 5/05).
W Białobrzegach rozgrywa się też humorystyczna przygoda dwu bohaterów powieści historycznej Sienkiewicza "Na polu chwały" (z 1905r.), o zwycięskiej wyprawie króla Jana III Sobieskiego na Turków pod Wiedniem.
PODSUMOWANIE
Pragnę na zakończenie podkreślić życzliwe i autentyczne zaangażowanie urzędów, instytucji i wielu osób w realizację zadania utrwalającego pamięć zasłużonego dla Rzeczypospolitej rodu Sienkiewiczów w GROTKACH - pradziadów, dziadów i rodziców wielkiego pisarza noblisty - Henryka Sienkiewicza. Który - powtórzmy to - bywał tu nieraz jako dziecko.
Cieszy pełna akceptacja projektu jego uczczenia w postaci kamiennego pomnika (z tablicą memoratywną i inskrypcją) - ze strony Starostwa Powiatowego w Białobrzegach w osobach starosty:
- p. Andrzeja Oziębło i wicestarosty
- p. Adama Bolka, Urzędu Gminy w Radzanowie w osobach wójta
- p. Sławomira Kruślińskiego i zastępcy wójta
- p. Magdaleny Leśnowolskiej
- sołtysa Grotek - p. Agnieszki Gocel
- regionalistek p. Anny Narożnik z Grotek
- p. Marzeny Pruszkiewicz z PSP im. Henryka Sienkiewicza w Rogolinie,
- a także pp. Haliny i Witolda Liwińskich
- p. Wiktora Witkowskiego oraz pp. Matrackich- mieszkających na miejscu dawnego dworku Sienkiewiczów, deklarujących opiekę nad pomnikiem
To bezinteresowne zainteresowanie i konkretna pomoc w postaci ufundowania tablicy przez Starostwo, przygotowanie kamienia i zagospodarowanie otoczenia pomnika przez Urząd Gminy w Radzanowie i Sołectwo w Grotkach oraz bardzo żywe i życzliwe zainteresowanie mieszkańców Grotek, pozwala nam mocno wierzyć w sens działań promujących region - naszą małą - najbliższą Ojczyznę.
Piszę te słowa z ogromną satysfakcją jako inicjator opisanego zadania oraz autor niniejszego opracowania i treści tablicy pamiątkowej.
Dodam, że szczególnie mocno dało mi się zauważyć to zaangażowanie w czasie kolejnego, poszerzonego spotkania w Urzędzie Gminy w Radzanowie - 11.08.2011r., w którym uczestniczył wicestarosta białobrzeski, wójt i zastępca wójta z Radzanowa, sołtys Grotek, w/w regionaliści, a także przedstawiciele mieszkańców Grotek.
Zostały omówione i przydzielone do realizacji konkretne zadania - urzędom, szkołom z terenu gminy i poszczególnym osobom.
Wierzymy wszyscy w pomyślną realizację Sienkiewiczowskiego pomnika w Grotkach i w jego uroczyste otwarcie 10 listopada 2011r.
My wszyscy, którzy zaangażowaliśmy się w jego wzniesienie, już teraz polecamy rodowy pomnik Sienkiewiczów w Grotkach dalszej troskliwej opiece lokalnych urzędów, parafii w Bukównie i Radzanowie oraz mieszkańców Grotek, a zwłaszcza życzliwej pamięci i trosce nauczycieli i uczniów ze szkół w Rogolinie, Bukównie i Czarnocinie.
Rajdy rowerowe i wycieczki młodzieży szkolnej do utrwalonego w kamieniu gniazda rodowego Sienkiewiczów - organizowane cyklicznie pod opieką wychowawców - mogą się stać atrakcyjną i żywą lekcją naszej historii i literatury, a zarazem promocją dla Grotek i ich mieszkańców, a także całej społeczności gminy Radzanów i powiatu Białobrzegi.
Nie wolno nam zaprzepaścić tej wspaniałej okazji, bo jak powiedział poeta:
"Być może są ziemie piękniejsze, lecz sercu najbliższa jest ziemia rodzinna"
- ziemia naszych ojców i dziadów. Miłość do niej wyssaliśmy z mlekiem matki. Dlatego zawsze powinniśmy ją darzyć miłością czystą, a więc najpiękniejszą. Przecież jest to nasza ziemia ojczysta, błogosławiona ziemia - nasza ziemia święta...".
Henryk Morawski - regionalista, czł. BTK i Zw. Lit. Polskich
Dionizy Czachowski - Uczestnik bitwy radzanowskiej
Dionizy Feliks Czachowski (ur. 6 kwietnia 1810 w Niedabylu, zm. 6 listopada 1863), pułkownik, był naczelnikiem wojennym województwa sandomierskiego w powstaniu styczniowym.
Na początku XVIII wieku Czachowscy byli właścicielami majątków ziemskich w województwach: brzesko-kujawskim, warszawskim i płockim, a przez związki małżeńskie weszli w posiadanie dużych fortun na Ukrainie i na Podolu. Józef Czachowski i Joanna z Krzyżanowskich, rodzice Dionizego, byli już tylko właścicielami Niedabyla i Starej Wsi w powiat radomskim. Przez matkę, która była rodzoną siostrą Justyny z Krzyżanowskich, żony Mikołaja Chopina, był Czachowski spokrewniony z Fryderykiem Chopinem. Po sprzedaży majątku i rychlej stracie rodziców wychowaniem małoletniego Dionizego zajęła się ciotka Scholastyka z Czachowskich Badowska Gimnazjum pijarskie prawdopodobnie ukończył w 1829 w Radomiu[potrzebne źródło]. W ciągu lat paru dzierżawił różne majątki w Radomskim. O udziale Czachowskiego w powstaniu listopadowym nie wiemy nic pewnego, żeniaczka jego z Eufemią Kaliszówną, córką właścicieli ziemskich w 1831, wskazuje raczej, że wówczas za broń nie chwycił.
Odziedziczywszy w 1839 po swej babce Katarzynie z Humięckich Czachowskiej znaczny majątek Worobijówkę na Ukrainie w powiat kaniowskim, wkrótce się tam przeniósł z całą rodziną, składającą się oprócz żony z córek, Józefy, Marianny, Julii i syna Karola. W Worobijówce przychodzą jeszcze na świat dzieci: Klementyna, Adolf i Eufemia. W 1849 owdowiał, a dorobiwszy się na kresach znacznej fortuny, przeniósł się z końcem 1860 w sandomierskie. W okresie manifestacyjnym należał do organizacji narodowej i na pogrzebie pięciu poległych wystąpił już z kokardą na ramieniu jako delegat województwa sandomierskiego. W przewidywaniu orężnej z wrogiem walki nabył Czachowski jesienią 1862 od władz rosyjskich większą ilość wybrakowanych koni które, przyuczone do obrotów wojennych, były dla powstania cennym nabytkiem.
Jakoż, gdy uderzyła godzina czynu, w 1863, wyruszył Czachowski na punkt zborny pod Świętym Krzyżem, gdzie organizował się oddział Prędowskiego. Osobiste zalety Czachowskiego, jak wrodzona odwaga, znajomość terenu, nieugięta wola i żelazne zdrowie, kwalifikowały go mimo braku wykształcenia wojskowego jak najlepiej. Pod Langiewiczem mianowany przejściowo szefem sztabu, dowodził następnie trzecim batalionem, który pod jego ręką odznaczał się karnością i męstwem. Na czele tegoż wysunięty do Suchedniowa celem zabezpieczenia organizowania się oddziału Langiewicza w Wąchocku, wykazał Czachowski niepospolity talent, odpierając zawczasu przemoc rosyjską, dzięki czemu Langiewicz mógł opuścić ze swym jeszcze niezorganizowanym oddziałem tę miejscowość, niedogodną do przyjęcia bitwy. Akcji Czachowskiego zawdzięczał również Langiewicz wycofanie się swoje spod klasztoru świętokrzyskiego do Staszowa, gdzie znów Czachowski wytrzymał przez dłuższy czas ogień nieprzyjacielskiej piechoty, którą zmusił do odwrotu. W wielkiej bitwie pod Małogoszczem (24 lutego) batalion Czachowskiego zasłaniał również odwrót Langiewicza bardzo skutecznie. Bił się następnie Czachowski mężnie pod Pieskową Skałą, pod Chrobrzem, wreszcie pod Grochowiskami. Walcząc tam na prawym skrzydle linii bojowej, uderzył całą siłą na nieprzyjacielskie kolumny, przebił się przez nie i mimo straty kilkudziesięciu ludzi dostał się do lasu, opuszczając rozsypujący się korpusik dyktatora. Podążył teraz forsownymi marszami, ocierając się o placówki roś. oddziałów Czengieiego, w kierunku wschodnim i stanął znów w lasach świętokrzyskich.
Mianowany przez Rząd Narodowy naczelnikiem wojennym województwa sandomierskiego, powołał pod swoje rozkazy wszystkie oddziały, operujące na tym obszarze. Nadciągnął więc Władysław Kononowicz, przybył niesforny Gryliński, a od południa przyłączył się świetnie wyekwipowany oddział galicyjski pod Łopackim, wreszcie oddziaiki Wiszniewskiego, Figietty'ego i Stamirowskiego. Eminowicz, b. oficer austriackiego, mianowany szefem sztabu, i Dobrogojski, b. oficer rosyjskiego, zajęli się musztrą ochotniczych szeregów. Na czele zjednoczonych oddziałów urządził Czachowski demonstracyjny marsz w stronę Iłży, siejąc przestrach w okolicznych załogach rosyjskich. Wieczorem 15 kwietnia zajęły zjednoczone oddziały miasteczko Grabowiec i okolicę. Siły polskie liczyły w owej chwili około 2000 ludzi, z czego 540 przypadało na oddział Czachowskiego . Na wiadomość jednak o dośrodkowym ruchu oddziałów rosyjskich z Radomia, Opatowa i Staszowa Czachowski wyszedł z Grahowca, pragnąc ocalić miasto przed zemstą wrogów. Gryiiński, niezadowolony z tego kroku polskiego dowódcy, odłączył się ze swoim oddziałem i już nazajutrz został przez Klewcowa rozbity. Pozbywszy się niektórych oddziałów na skutek rozkazu Czachowskiego , odłączył się również Kononowi Czachowski Czachowski manewrował w puszczy iłżeckiej, a wyszedłszy stamtąd, natknął się pod Stefankowem (22 kwietnia) na silny oddział rosyjski Dońca-Chmielnickiego, którego pobił na głowę odwodząc do Szydłowca, gdzie oddziały partyzanckie wybiły resztki rosyjskich żołnierzy. Mimo zwycięstwa stracił w boju znakomitego oficera i instruktora Grzmota-Dobrogojskiego. Po wykonaniu kilku wyroków śmierci na szpiegach, co było następstwem odwetu za gwałty, mordy i rabunki Rosjan, Czachowski wymknął się przed pościgiem i uszedł w lasy radoszyckie. Z oddziałem swoim i Łopackiego pod Markowskim poszedł teraz Czachowski na Zwoleń, Tarłów, Ożarów, stąd ruszył w kierunku półn.-zach., gdzie pod Borią i Jeziorkiem (4-5 maja) stoczył zwycięską bitwę z Klewcowem.
Pod Rzeczniowem dokonał reorganizacji zjednoczonych oddziałów, tworząc trzy bataliony pod dow. Dolnickiego, Rogojskiego i Markowskiego; zaskoczony tu w marszu przez Rosjan, gdy walczący wspólnie w tej bitwie oddział Jankowskiego odłączył się od głównej kolumny, poniósł Czachowski klęskę, a ratując resztki swoich sił, cofał się na wschód ku Wiśle. W Solcu rozpoczęła się dezercja w oddziale Łopackiego, Czachowski więc rozbroił oddział, kazał broń zakopać i na czele 45 kawalerzystów zamierzał przejść w Lubelskie. Po sześciodniowej rozłące przybiegł Dolnicki z resztkami swego batalionu i poddał się pod dowództwo Czachowskiego. Po dokonaniu poboru ochotników w Ciepielowie pomaszerował Czachowski w lasy radomskie i koneckie; wykonał demonstracyjny ruch w stronę Radomia, a następnie pod Białobrzegami (29 maja) w kilkugodzinnej bitwie zmusił nieprzyjaciela do spiesznego odwrotu. Dnia 6 czerwca bił się Czachowski pod Bukownem w okolicach Przytyka ze znaczną kolumną rosyjską pod komendą pułk. Bułatowicza, 8 czerwca pod Rusinowem, 9 czerwca pod Rudą Przysuską. 10 czerwca pod Bobrzą w pobliżu Kielc. Wreszcie uparcie ścigany przez Ernrotha z Radomia i Czengierego z Kielc, pobity pod Ratajami, rozpuścił swój oddział w lasach wąchockich.
Po sześciomiesięcznych trudach Czachowski udał się do Krakowa, zamieszkał w kolegium pijarskim, potem przebywał w Dąbrówce pod Nowym Sączem, wreszcie w Mielcu, w którego okolicy formował się dla niego nowy oddział. W początkach września popadł Czachowski w jakiś bliżej nieznany zatarg z gen. Bosakiem i został przezeń zawieszony w obowiązkach dowódcy, ale widocznie niesnaski musiały się jakoś ułożyć, skoro 20 października przeszedł Wisłę na czele oddziału, składającego się z blisko 800 ludzi, posunął się na północ, gdzie za wsią Ryhnicą czekała go zasadzka, którą obejściem wroga z tyłu i dzielnym natarciem kawalerii unicestwił i posunął się ku Jurkowicom. Tu z nastaniem zmroku Czachowski, posuwając się na samym czole kolumny, odsunął się nieco od piechoty; w tę lukę wpadł niespodzianie nieprzyjaciel i odciął go zupełnie od reszty oddziału. To odłączenie się Czachowskiego miało smutne następstwa, gdyż oddział mimo nadludzkich wysiłków i męstwa pozostałych przy oddziale oficerów został rozbity. Czachowski na czele kilkudziesięciu jeźdźców zwrócił się na północ, a nie mogąc dojść do porozumienia ze spotkanymi po drodze oddziałami Eminowicza, Rudowskiego i Gromejki, przeszedł na terytorium województwa lubelskiego, ale wkrótce zawrócił i 5 listopada przeszedł Wisłę pod Solcem, kierując się na Lipsko. Wieczorem stanęli powstańcy polscy we wsi Krempa, położonej może o milę od tego miasteczka. Tutaj rankiem 6 listopada 1863 zaskoczyli ich dragoni rosyjscy, posiłkowani piechotą na wozach. Po zaciętej obronie Czachowski, opuszczony przez część oddziału, z kilkunastu jeźdźcami usiłował wydobyć się z matni. O jakieś 3 km od Krempy dopadnięty przez dragonów, po nowej rozpaczliwej walce poległ.
Rosjanie wywieźli zwłoki bohatera do Radomia, a sprawdziwszy w triumfie tożsamość osoby zabitego, wydali je rodzinie. Został pochowany na wyraźny rozkaz władz rosyjskich na cmentarzu wiejskim w Bukownie. Dopiero w 1937 prochy przewieziono uroczyście do Radomia i pochowano w mauzoleum przed kościołem ojców Bernardynów. W setną rocznicę powstania styczniowego odrestaurowano zniszczony podczas II wojny światowej grobowiec i umieszczono go na placu przy ulicy Malczewskiego, gdzie stoi do dziś.
Czachowski należy do najwybitniejszych wodzów powstania styczniowego. Odważny partyzant, wykonawca poleceń trudnych, uparty żołnierz, surowy przełożony, sam zresztą trochę niekarny, stosował względem wroga prawo odwetu, przez co ściągnął na siebie szczególniejszą jego nienawiść i miano okrutnika. Mimo przekroczenia 53. roku życia, odznaczał się odpornością organizmu na wszelkie trudy i niewygody.
Na podst. Wikipedii
Bitwa Radzanowska 26.05.1863
W okresie niewoli narodowej dochodziło kilkakrotnie do zrywów o charakterze narodowowyzwoleńczym. Jednym z nich było powstanie styczniowe z 1863 r. Stało się ono jednym z najbardziej tragicznych wydarzeń w dziejach naszego narodu. Niezłomna postawa powstańców wpłynęła pozytywnie na kształtowanie patriotycznych postaw kolejnych pokoleń.
Tereny Puszczy Kozienickiej, zasobne w kompleksy leśne, sprzyjały działaniom zbrojnym powstańców, w szeregi których aktywnie włączali się także chłopi. Ciągłe porażki wojsk rosyjskich spowodowały, że władze carskie z siedzibą w Warszawie postanowiły wysłać przeciw oddziałowi znienawidzonego podpułkownika Kononowicza i Jankowskiego trzy kolumny wojsk. Dwie z nich skierowały się w stronę Warki przez Mnieszew i Górę Kalwarii. Trzecia z rot pułku wołyńskiego gwardii i 50 kozaków z Białobrzegów miała maszerować wzdłuż Pilicy. Czwarta z 6 rot pułku Mohylewskiego, 2 szwadron dragonów i 2 dział pod wodzą płk. Ernortha, miały podążyć w kierunki Radomia.
W takiej pułapce znalazł się przypadkowo Dionizy Czachowski- jeden z około 800 partyzanckich dowódców powstania styczniowego. Warto nadmienić, że w połowie maja 1863 r. dysponował siłą nie większą niż 400 – 500 ludzi, z przewagą doświadczonych żołnierzy, uzbrojonych w broń armii regularnej. Jego tropem podążał rosyjski pułkownik Bułatowicz z rozkazu Uszakowa. Miał do dyspozycji oddział utworzony z dwóch rat saperskich (ściągniętych zapewne z Białobrzegów). Wyruszył on w stronę Milicy, gdzie 23 maja był widziany Czachowski. W tym czasie wzdłuż Pilicy powracał z pościgu za Drewnowskim silny oddział generała Radena. W Szydłowcu i Odrzywole Bułatowicz wzbogacił się o trzy i pół raty piechoty, szwadron i 50 huzarów. Prawdopodobne jest, że przyłączyła do niego tylna straż gen. Radena. W taki sposób ścigał „czachowczyków” do 26 maja.
Z raportu Czachowskiego wynika, że jego oddział wyruszył z Kuźnicy o północy 24 maja. Mijając Przysuchę, dotarł do Goździkowa. Tu nastąpił dłuższy odpoczynek, gdyż dalszą drogę przez Rusinów, Potworów, Bukówno do Radzanowa oddział przebył na wozach. W Radzanowie był o godzinie 2 w nocy 26 maja. W pobliskim lesie rozłożono obóz. Gdy powstańcy zdążyli coś zjeść i trochę odpocząć, straże zaalarmowały strzałami o zbliżaniu się nieprzyjaciela.
Oddział powstańczy Czachowskiego liczący około 440 osób (3 kompanie piechoty i strzelców, 50 kosynierów i 19 kawalerzystów) został zaatakowany z zaskoczenia przez wojska Bułatowicza. W lesie pomiędzy Radzanowem a Smardzewem w liczbie około 1300 żołnierzy (tak podaje Czachowski).
Wobec przeważającej siły wroga walki toczyły się na przestrzeni kilku kilometrów (Branica, Pierzchnia, Jakubów, Chruściechów, Stawiszyn, Sucha, Kamień). Cały oddział bił się w pierwszej linii z wyjątkiem rezerwy. Dowódca sił powstańczych zarządził odwrót. Środek kolumny był osłaniany przez strzelców pod wodzą majora Dolińskiego, na prawym skrzydle bronił się przed dragonami major Rogojski ze swą kompanią, a na lewym kompania kapitana Rudowskiego.
Podczas odwrotu wywrócił się wóz z kosami, który zagarnęli dragoni po 3-krotnej nieudanej próbie odzyskania „łupu” przez Polaków. Czachowski, mimo zaskoczenia, wykonał odwrót bez popłochu, skierował się w stronę Kadłubka, gdzie zebrał oddział w całości i udał się w kierunku Gorynia. Tu odpoczął i 28 maja podążył do Kozienic szlakiem Kononowicza.
Bitwa Radzanowska trwała 8 godzin (1300 – 2100).
Straty Rosjan – 50 poległych, około 100 rannych.
Straty Polaków – 23 rannych i poległych.
Bitwę tę można potraktować jako sukces Polaków, o jej wyniku zdecydowało doświadczenie „czachowczyków”, odwaga, dyscyplina zahartowanych powstańców i talent dowódcy.
Mogiły powstańców znajdują się „pod bukami”, a więc w miejscu, gdzie rozpoczęła się bitwa. Drzewa te są niemymi świadkami tamtych walk, symbolem zwycięstwa, ale i ludzkiej tragedii.
Na zakończenie warto dodać, że oddział Dionizego Czachowskiego widziano ponownie na naszym terenie 7 czerwca 1863 r. podczas przejścia trasą Warszawa – Radom – pod Białobrzegami.
na podst. http://www.bitwaradzanowska.one.pl
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis